2018/09/17

[20] Kronika (10.09 - 16.09)

Tym razem nie mam dla Was nowych opowiadań, bo zgłoszenia świecą pustkami, ale za to przychodzę z nieco odświeżonym szablonem. Co sądzicie? ;)
Poniżej jak zwykle nowe rozdziały.

autor: Ridiculous
Rozdział 3. Pod osłoną czerwonego atramentu.
Drzwi od sali treningowej były szeroko otwarte, a ścieżka do nich usłana szlakiem czerwonej mazi. W środku zastaliśmy kilka stojących osób oraz chłopaka we krwi siedzącego na krześle. Cofnęłam się trochę, ponieważ nie chciałam tego oglądać, zarówno przez niedawne wydarzenia, jak i dlatego, że ktoś mógłby mnie zauważyć.
– Co się stało? – Pytała gorączkowo kobieta, zaszywająca ranę.
– Było ich za dużo, nie mogłem nic zrobić – mówił, z przerwami na krzyki, podczas zaszywania mu ręki.
– To widzę, ale dlaczego cię wypuścili?
– Kazali przekazać tylko jedno – zasyczał z bólu, – że przyjdą po dziewczynę i nie odpuszczą.
autor: Rolaka
Rozdział 4
Co się tu dzieje?, pomyślała, drapiąc po głowie. Zachowała się nieostrożnie, przymknęła powieki, kiedy powinna trzymać otworzone oczy i nie pozwolić Tanatosowi odejść. Tak się nie stało i teraz mogła tylko żałować decyzji. Włosy, myśl przyszła, kiedy gmerała wśród nich. Może wcale nie doświadczyła tylko trzech cofnięć? Może nie pamiętała ich z jakimś przyczyn? Zdała sobie sprawę, że od teraz musi oznaczać każdy cykl, aby się w nich nie pogubić.
Wyrwała trzy włosy i rozciągnęła cieniutki kosmyk w dłoni, przyglądając się siwej barwie. Przywiązała je wokół palca.
autor: Mari Kim
Rozdział 4
Zachłysnęła się powietrzem. Dopiero po krótkiej chwili poczuła rozdzierający ból w sercu. Zaczęła się dusić. Brakowało tlenu. Zamiast krzyku, z gardła wydobyło się jedynie charknięcie. Panicznie bała się, że zaraz połknie własny język i się nim udławi. Blada cera dziewczyny niemal natychmiast zrobiła się czerwona. Tętno przyśpieszyło, serce zaczęło walić jak młotem. Czuła, jak ta dziwna energia zaczyna rozprzestrzeniać się po całym ciele. Jakby połknęła roztopione żelazo i miała się zaraz spalić, roztopić.
autor: Nessa
Rozdział 18
– Ale…
– Ja już skończyłam – ucięła kobieta. Do jej głosu po raz pierwszy wkradła się stanowczość. – Nie zawracajcie sobie mną głowy. Wystarczy, byś spojrzała na niebo – dodała, dla pokreślenia swoich słów unosząc głowę. – Każdy impas kiedyś się kończy. A wtedy… Przecież prędzej czy później i tak w końcu nadejdzie północ, prawda?
Wraz z tymi słowami, nie czekając nawet na odpowiedź albo jakąkolwiek reakcję ze strony Angel, po prostu odeszła.
autor: Nessa
Rozdział 107
Inna noc, pomyślała raz jeszcze. Te słowa wracały raz za razem, nie dając jej spokoju. W jakim sensie inna?
Wciąż tego nie pojmowała. Pomijając to, że coraz więcej osób zdawało się być na dobrej drodze, by jednak doprowadzić ją do szału albo grobu, nie dostrzegała niczego szczególnego. Przynajmniej na pierwszy rzut oka wszystko wydawało się być dokładnie tak samo skomplikowane, co i na co dzień. O czymkolwiek mówiły demony, najwyraźniej jej nie dotyczyło, skoro nie potrafiła tego dostrzec.
Dopiero później do głowy przyszło jej, że mogło chodzić o wątpliwości.
O to i coraz silniejszy niepokój, który towarzyszył jej niemalże na każdy kroku.

6 komentarzy:

  1. Oo! Nowy szablon i kolorystyka! Jest przepięknie! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A dziękuję! W ciemne kolory to ja umiem. ^^

      Usuń
    2. Ogólnie mi się wydaje, że łatwiej jest tworzyć w ciemnych barwach. Może w jaśniejszych łatwiej dostrzec niedoskonałości? Trudno powiedzieć...

      Usuń
    3. Hm, trudno mi powiedzieć. Ja po prostu nie lubię jasnych barw, poniekąd z racji tego, że nigdy nie pasują mi do tematyki. No i ciemne mniej męczą oczy. :)

      Usuń
    4. A widzisz, no to ja mam na odwrót. Nienawidzę czytać czegokolwiek, co jest na ciemnym tle. Oczy tragicznie od tego mi się męczą, totalna blokada. Tylko tradycyjnie ciemna czcionka na jasnym tle!

      Usuń
    5. Heh, ja już mam z tym problem. Wszędzie ustawiłam ciemne kolory: od blogów, przez FB, Wattpada i Youtube. :D

      Usuń