2018/06/04

[05] Kronika (28.05 - 03.06)


(c) Anusia

Dobry wieczór!
Z przyjemnością mogę zaprosić Was na dwa nowo dodane blogi: Uszkodzoną duszę oraz Śmierć w lustrzanych odłamkach. Poniżej zaś cotygodniowa dawka nowości!

autor: Klaudia99
Rozdział 12
− Znalazł się pieprzony obrońca dziewic w opałach! – parsknął. – Idź zgrywać bohatera gdzie indziej.
− Chłopcze, nie wydaje mi się…
Liam puścił mnie na moment i, nie przejawiając przy tym żadnych emocji poza znudzeniem, zdzielił delikwenta pięścią w twarz. Prawy sierpowy głównego rozgrywającego szkolnej drużyny lacrosse nie należał do najlżejszych, bo mężczyzna aż się zatoczył.
Niczym w transie wykonałam dwa kroki w tył. Przez cały ten czas starałam się nie spuszczać wzroku z Liama i mężczyzny, który próbował odciągnąć mnie od szaleńca, którym z dnia na dzień stał się mój chłopak. Pomału wychodząc ze wstępnego szoku, odwróciłam się na pięcie i znów puściłam się biegiem. Byłam tak skupiona na swoim celu, że nawet nie sprawdziłam, czy przez drogę, którą przecinałam, na pewno nic nie przejeżdżało. Dopiero sygnał klaksonu uświadomił mi, że jeżeli chciałam wyjść cało z tej popieprzonej sytuacji, musiałam bardziej uważać.
− No i widzisz, co narobiłeś? Znowu muszę ją gonić..

autor: Nessa
Rozdział 2
– Mogłabym… pójść z tobą. Czy coś – dodała, zanim zdążyła ugryźć się w język. – Sam wiesz, na pogrzeb. O ile być tego potrzebował.
– Chcesz, żebym wziął cię jako osobę towarzyszącą na pogrzeb? – zapytał z powątpiewaniem.
Elena założyła ramiona na piersiach. W milczeniu spojrzała na kuzyna, mimo wszystko unikając spoglądania mu w oczy.
– A to ma sens?
– Nie mam pojęcia – stwierdził z rozbrajającą szczerością. – Ale dzięki. Od razu mi lepiej.

autor: Nessa
Rozdział 2
– Dzień dobry – zagaił Marcus, próbując ukryć rozbawienie.
Kątem oka spojrzał na Beatrycze, więc machnęła mu ręką na powitanie. Skinął jej głową, ale uwagę wciąż poświęcał Cassandrze, cierpliwie czekając na jej reakcję. Ostatecznie dziewczyna drgnęła i – odchrząknąwszy – w końcu zdecydowała się odezwać, uciekając przy tym wzrokiem gdzieś w bok.
– Dzień… dobry – wykrztusiła z siebie z trudem. Gdyby nie to, że Marcus i Beatrycze stali blisko niej, żadne z nich nie zdołałoby zrozumieć tego, co mówiła.
Masz szczęście, że on też cię lubi.


autor: Nessa
Rozdział 62
Kąciki ust wampira kolejny raz powędrowały ku górze.
– Wyskoczyłaś z pędzącego samochodu – przypomniał usłużnie.
Spojrzała na niego z niedowierzaniem, sama niepewna czy powinna śmiać się, czy może płakać. I wcale nie chodziło o to co jeszcze byłaby w stanie zrobić, gdyby okoliczności ją do tego zmusiły.
– Możesz w końcu przestać? – wycedziła przez zaciśnięte zęby. Przeniosła dłonie na jego tors, dając mu do zrozumienia, żeby się odsunął. A przynajmniej to miała w planach, bo kiedy przyszło co do czego, gest okazał się tak nic nieznaczący i niepewny, że Marco najzwyczajniej w świecie go zignorował. – Przestań reagować na moje myśli – uściśliła, nie kryjąc frustracji. – To irytujące.
– Myślisz za głośno – stwierdził, bynajmniej nie wyglądając na skruszonego. Zachowywał się tak, jakby to w istocie była jej wina.

autor: Nessa
Rozdział 64
W tamtej chwili zaczęła żałować, że Uzjel podążał tuż za nią, co prawda milczący, ale jednak obecny, samą swoją bliskością doprowadzając ją do szału. Wszystko było nie tak i doskonale zdawała sobie z tego sprawę, coraz bardziej mając ochotę zacząć kląć na czym świat stoi.
Jakby tego było mało, coś w słowach mężczyzny sprawiło, że poczuła żal – i to tak silny jak nigdy dotąd. Zaraz po tym w jej głowie pojawiła się cicha, bardzo niepewna myśl, o której po prostu wiedziała, że nie należała do niej.
Nikt mnie nie zostawił…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz