2018/11/12

[28] Kronika (05.11 - 12.11)

Cotygodniowa garść nowych rozdziałów. Ja tymczasem zastanawiam się nad małym przeglądem i kilkoma zmianami, ale nie uprzedzajmy faktów. Aczkolwiek grudzień nadchodzi, wraz z nim święta, więc wypadałoby wejść w nowy rok z rozmachem… ;>
autor: Adna

Rozdział siedemnasty
– Ty mówisz poważnie? – Chwyciłem Blankę za ramię i odwróciłem w swoją stronę. – Byłaś w Limbo. Omal nie zginęłaś i chcesz tam wracać?
– Mogę uwolnić tatę – powiedziała z nadzieją w oczach.
– Gdy Irra będzie wolny, wszyscy odetchniemy z ulgą. – Ash uśmiechnął się półgębkiem. – Jared, ja wiem, czujesz się za nią odpowiedzialny, ale zrozum, teraz też nie jest bezpieczna.
– O czym ty chrzanisz?
– Myślisz, że dlaczego nie przeżyję w Limbo? Neto wie, że go zdradziłem i pomagam Irze. Wie również o Blance. I przykro mi – zwrócił się do dziewczyny – bo mimo że jesteś dzieckiem Pierwszego, nie pokonasz jego ucznia.

autor: Vaderdra
Rozdział trzydziesty pierwszy: Przedgórze
W podróż wyruszyli o nieludzkiej godzinie, jak określiła to w duchu Emnesia. Na zewnątrz wciąż panowała noc, a niebo pokrywała atramentowa czerń. Nawet zwierzęta milczały, pogrążone we śnie; tylko gdzieś w oddali huczała sowa. Emnesia półprzytomna ubrała się w strój podróżny, zaplotła włosy i z Hadresem u boku wyszła przed dom. Mężczyzna nie próbował jej zagadywać, chociaż nie była pewna, czy z powodu jej półprzytomnego kroku, czy tego, co stało się dzień wcześniej. Sama nie wspominała rozmowy ani słowem, skupiając się na stawianiu jednej nogi przed drugą.

Echo z zaświatów
autor: Rolaka

Rozdział trzydziesty pierwszy
— Winna czy niewinna?
— Winna! — krzyknął drugi głos.
— Uważam, że o samej winie nie może przesądzać niezdecydowanie wagi! — obronił ją pierwszy z mężczyzn.
— Nie przeszła próby.
— A ja mówię wam, że zasłużyła na pola elizejskie.
— Wdarła się tu bezprawnie! Nawet nie podała imienia!
— Zgadza się! Każdy stoi w kolejce i czeka, a ona…
—…nie ma imienia. Jak więc miała dostać się na sąd.
— Winna, winna!
— Niewinna, niewinna!
autor: Nessa

Rozdział 19
– Poradzisz sobie – mruknął, żałując, że tym razem nie była w stanie go usłyszeć. – Zresztą… Coś mi obiecałaś, prawda? Po prostu nie dzisiaj.
Innym razem… Innego dnia, pomyślał, spuszczając wzrok.
Wciąż się uśmiechając, przycisnął obie dłonie do piersi – dokładnie do miejsca, w którym gorączkowo trzepotało się serce. Poczuł przyjemne ciepło, które jak na zawołanie rozeszło się po całym jego ciele, ledwo tylko znów pomyślał o Angel. Czuwał nad nią, gdy błąkała się po lesie, zaś to, że jakimś cudem zdołała go usłyszeć…
Przynajmniej był przy niej, kiedy upadła. Ten jeden raz, choć nie sądził, że akurat wtedy zdoła do niej dotrzeć.
I obiecałaś mi, pomyślał wciąż nie dowierzając. Właśnie mi.
Czuł, że gdyby zaszła taka potrzeba, bez wahania zabrałby tę jedną, jakże drogą mu przysięgę nawet do grobu.
autor: Nessa
Rozdział 157
Właściwie nie czekała na reakcję z mojej strony. I tak nie zamierzałam protestować, pozwalając, by sięgnęła po telefon, by sprawdzić artykuł, który znalazłam.
Zauważyłam, że jej oczy rozszerzyły się nieznacznie, gdy porównała zdjęcia symboli z tymi, które sama sfotografowała w Chianni.
– Pieczęci…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz