(c) Anusia
Nowy tydzień przyniósł ze sobą kolejne rozdziały i… nowy blog. Tych, który jeszcze nie mieli okazji, zapraszam do zajrzenia na Once Upon A December.
autor: Leria
Sprawa nr II – Piaskiem po oczach – część 1
– Dzień dobry, panno Elizo.
Podskoczyłam, wydając komiczny, zaskoczony okrzyk. Tak bardzo wczytałam się w niecodzienną treść, że nie zarejestrowałam przybycia innej osoby. Spostrzegłam nad sobą pochylającego się Aleksa, wciąż jeszcze ubranego w prochowiec i kapelusz.
– Dobry – odparłam nieco zbyt cienkim głosem. Zirytowałam się tym, bo chciałam wyjść na osobę opanowaną i pokazać, że nie przejmowałam się prawdziwą naturą kolegi, ale nie należało to do najłatwiejszych zadań
Garlicki ściągnął płaszcz, z gracją złożył go na pół i przełożył sobie przez ramię. Spod zawadiacko przechylonego kapelusza wystawały mu złote loczki.
– Czeka panna na kogoś? – zapytał uprzejmie.
– Tak, na przewodnika. Zamiast tych broszurek, powinna tu być mapa Instytutu.
– Ha, ha, ha! – Śmiech mężczyzny brzmiał przyjaźnie i nie określiłabym go jako złowieszczy, a takiego się spodziewałam. – W takim razie, pozwoli panna Eliza, że ją odprowadzę.
Zgodziłam się, bo darowanemu przewodnikowi nie zagląda się w zęby, choćby miał tam ostre kły.
autor: Klaudia99
Rozdział 80– Nie chciałam dla nas takiego życia – wyszeptałam, nie patrząc na niego. – Wiesz o tym, prawda?– Chyba tak – przyznał po chwili.– Naprawdę. Kiedy myślałam o tobie… o nas – sprostowałam – zapominałam o Nocnych.– Ale i tak za sprawą klątwy, której nie umiałaś zwalczyć, wybrałaś ich – skwitował z żalem w głosie. – Nie musisz mi tego tłumaczyć. Byłem przy tobie przez cały ten czas, widziałem, co się z tobą działo. Nie akceptuję tego, ale to rozumiem.Kiedy oparłam dłoń na tej jego, wspartej na ramie łóżeczka, cofnął rękę. Odebrałam to jako niezwykle bolesny policzek. Zamilkłam na kilka chwil, zastanawiając się, czy powinnam w ogóle brnąć w to dalej. (...)– Mogę… mogę cię pocałować? – wychrypiałam. – Ten ostatni raz...
Mroczne Królestwo
autor: Vaderdra
Rozdział czterdziesty czwarty: Rany których nie widać
Wizyta u Narissy potoczyła się inaczej, niż Emnesia sobie wyobrażała. Nie rozmawiały na niewygodne tematy - nie rozmawiały w ogóle. Dziewczyna płakała tak długo, aż zabrakło jej łez i mogła tylko łkać sucho. Pamiętała jeszcze, jak Narissa pomagała jej usiąść na swoim łóżku.
Musiała tam zasnąć i zostać przeniesiona, bo obudziła się we własnej komnacie. Przez długą chwilę leżała na szorstkiej pościeli, wpatrując się w ciemny sufit. Samotna świeca była jedynym, co rozjaśniało wnętrze i większość komnaty tonęła w cieniu. Czy musi być tak ciemno? zastanowiła się, marszcząc brwi. Czy wszędzie jest tak ponuro, czy tylko tutaj?
autor: Nessa
Rozdział 242
Wszystko było nie tak. Cisza jedynie pogarszała sytuację i choć Layla miała ochotę przeniknąć umysł wzbudzającego jej niepokój mężczyzny, ostatecznie się na to nie zdobyła. Mogła co najwyżej wciąż klęczeć i patrzeć, w duchu modląc o to, by Nick nie zwrócił na nią uwagi. Czuła pulsującą w żyłach moc, ale choć tym razem nic nie blokowało jej telepatycznych zdolności, wciąż nie potrafiła zmusić się do starcia tych ludzi z powierzchni ziemi. Była jak sparaliżowana, a jakby tego było mało…
– Chyba mamy problem – odezwał się cicho Nick, starannie dobierając słowa. Layla drgnęła, gdy mężczyzna zrobił ostrożny krok naprzód, zwłaszcza że w dłoni wciąż ściskał naładowaną broń. – Na jak bardzo szalonego wyjdę, jeśli teraz poproszę, byśmy chwilę porozmawiali…?
Niedługo ja też wyjdę z nową książką, no i oczywiście Echo się skończy :) Super, że trochę nowych opowieści tu przybywa! Oby było ich jak najwięcej i jak najlepszych :)
OdpowiedzUsuńOby! I w takim razie czekam na nowe zgłoszenie. :D Chociaż niezmiennie bawi nazywanie mnie opowiadania na blogu czy Wattpadzie książką…
UsuńWiem, mnie w zasadzie też, ale jakoś tak... Staram zmienić swoje nastawienie, bo w zasadzie to nie jest opowiadanie, tylko pisze się normalną książkę. Ale wiadomo, dlaczego przyjęło się nazywanie wszystkich tworów opowiadaniami :)
Usuń