autor: Klaudia99
Rozdział 83
Niespełna kwadrans przed drugą dotarliśmy na miejsce. Na widok znajomej, bogato zdobionej bramy na której znajdował się herb Dziennych, aż zaschło mi w gardle. Stres, który przez cały ranek starałam się od siebie odsuwać, powrócił bez ostrzeżenia.
– Catherine. – Ciepły ton głosu mojego ukochanego przedarł się przez zbroję, którą zaczęłam przywdziewać, kojąc moje rozkołatana zmysły. – Wszystko będzie dobrze.
Daniel ujął moją dłoń i ucałował jej wierzch, próbując dodać mi otuchy. Działanie jego dotyku na moje ciało było pożądane choć krótkotrwałe, ale wiedziałam, że robił, co mógł, by ułatwić mi zadanie. Reszta zależała ode mnie.
– Będziesz mnie kochał nawet wtedy, gdy coś nie pójdzie po naszej myśli? – zapytałam, obracając ku niemu głowę.
Daniel uśmiechnął się lekko, odgarniając zbłąkany kosmyk jasnych włosów sprzed mojej twarzy.
– Zawsze, księżniczko. I bez względu na wszystko...
autor: Nessa
Rozdział 279
– Weź prysznic, a potem…
– Po co mi… ten prysznic?
Zamrugał, przez moment mając wrażenie, że mówiła do niego w jakimś innym języku. Sądząc po tym, w jaki sposób się w niego wpatrywała i wahaniu, z jakim wypowiedziała tych kilka słów, nie był w tym odosobniony – Leana dokładnie w ten sam sposób musiała postrzegać jego.
– Słucham?
Leana zmarszczyła brwi.
– Powiedziałeś, że mam zabrać prysznic. Po co? – Potrząsnęła głową. – Nie chcę ci niczego zabierać.
autor: Nessa
Rozdział 2
– Najdroższa? – doszło ją jakby z oddali.
Miała wrażenie, że zwracał się do niej ktoś jeszcze, ale to głos Samaela okazał się najwyraźniejszy, zwłaszcza że ten jak na zawołanie zmaterializował się tuż obok niej. Nie zaprotestowała, kiedy wziął ją w ramiona, ujmując jej twarz w obie dłonie i przymuszając do tego, by spojrzała mu w oczy. Jego własne – znajome, intensywnie niebieskie i tak przenikliwe, że aż poczuła się nieswojo – dosłownie przeszywały ją na wskroś.
– Wyczuł, że coś jest nie tak – oznajmiła pod wpływem impulsu, nie odrywając wzroku od obejmującego ją mężczyzny. – Mój ojciec. Jestem pewna, że wkrótce się tu pojawi… I to najpewniej nie sam.
Brwi Samaela powędrowały ku górze.
– Osobiście? – zapytał z niedowierzaniem. – Niech to szlag…
autor: Nessa
Rozdział 7
– Amy? – zmartwiła się Lettie. Nawet nie zwróciłam uwagi na to, że w pośpiechu nachyliła się ku mnie. – Hej, wszystko gra? Mam zawołać Ryana? – dodała i to drugie pytanie wystarczyło, by zwrócić moją uwagę.
– Na co mi Ryan? – wymamrotałam, spoglądając na dziewczynę przez rozstawione palce.
– Bo uzdrawia. Myślałam, że ci powiedział – usłyszałam w odpowiedzi.
Wyprostowałam się tak gwałtownie, że z wrażenia omal nie zsunęłam się z łóżka.
– Co robi?!
autor: Nessa
Prolog
– Odejdź – wykrztusiła z trudem.
Przynajmniej próbowała, bo zabrzmiało to raczej jak coś z pogranicza niezrozumiałego jęku i bełkotu. Nawet jeśli ją zrozumiał, nie dał niczego po sobie poznać, znów znajdując się gdzieś na wyciągnięcie ręki – zbyt blisko, by mogła spokojnie to znosić.
A potem poczuła na szyi jego ciepły, przyśpieszony oddech i w pełni dotarło do niej, że nie zamierzał słuchać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz