(c) Anusia
autor: Klaudia99
Rozdział 85
Boże, miej litość dla naszych wrogów, albowiem oni sami zgotowali sobie taki los.
Po raz ostatni uścisnęłam dłoń Daniela, po czym rzuciłam się w wir walczących. Z boku wyglądało to tak, jakby Dzienni zlewali się z Nocnymi, ale kiedy stawało się częścią tego chaosu, dokładnie wiedziało się, jak się poruszać, by nie zbłądzić. Wykonywanie kolejnej serii ruchów było automatyczne; pamięć mięśni nie zawodziła nawet w chwilach kryzysowych. Cięcie nożem, kolejne wykopy i uniki… choć dawno niećwiczone, wychodziły mi naturalnie. Podobnie zachowywali się moi przeciwnicy. Mimo iż taniec śmierci nie rządził się żadnymi zasadami, każdy zdawał się znać kroki. Wygrywali jednak najsprytniejsi, najsprawniejsi i przede wszystkim – najodważniejsi. Nie każdego było bowiem stać na wykonanie ostatecznego, krwawego kroku. Chwila zawahania wystarczyła, by szalka zwycięstwa przechyliła się w kierunku drugiego z tańczących...
autor: Nessa
Rozdział 299
– Podobno pierwszą miłość pamięta się zawsze… – usłyszała tuż przy uchu.
Głos był cichy, łagodny i – co zaskoczyło ją najbardziej – niemalże pogodny. Była wręcz gotowa przysiąż, że Dallas się uśmiechał.
– Mam to uznać za twoją prośbę? – zapytała cicho. – Chcesz, żebym cię zapamiętała?
– A to za dużo?
Parsknęła, chociaż nie sądziła, że będzie do tego zdolna. Co prawda dźwięk niekoniecznie przypominał śmiech, ale nie potrafiła się tym przejąć.
– Nie – zapewniła natychmiast. – O to nie musisz mnie prosić.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz